Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /public_html/plugins/system/articlesanywhere/src/Replace.php on line 61

26 października o godz. 19:35 ruszamy autokarem w stronę Wilna. Cała grupa składa się z 2 drużyn piłki siatkowej, tj. dziewcząt gimnazjum i chłopców liceum, z trenerem Jerzym Romańskim i opiekunem Renatą Gąsiorek oraz z osób towarzyszących.

Po bezpiecznej, nocnej podróży, ok. godz. 9 zatrzymujemy się pod polską szkołą w Awiżeniach. O godz. 10.00 następuje uroczyste otwarcie Międzynarodowego Turnieju Piłki Siatkowej. Po wysłuchaniu hymnów Polski i Litwy oraz zaprezentowaniu drużyn biorących udział w turnieju, młodzież rozpoczyna rozgrywki sportowe. Pozostała grupa wyrusza do Wilna, by zwiedzać i słuchać opowieści przewodniczki Kasi Kordeckiej.


Wilno – obecna stolica Litwy – leży nad dwoma rzekami: Wilją /z lit. Neri/ i Wilenką, od której wywodzi się nazwa Wilno. W herbie miasta umieszczony jest św. Krzysztof. Dokładnie o godz. 12.00 w samo południe, wraz z biciem dzwonów kościoła św. Teresy, stajemy przed Ostrą Bramą.

To spotkanie, twarzą w twarz z Matką Bożą Miłosierdzia, jest punktem kulminacyjnym naszej podróży. Obraz umieszczony jest w kaplicy przylegającej do kościoła, który w XVII wieku wybudowali Karmelici Bosi. Kult obrazu Matki Boskiej rozpoczął się po najeździe moskiewskim na Wilno w 1655 r. Podczas zaborów i powstań narodowych stała się Ona Pocieszycielką strapionych i Nadzieją na odzyskanie wolności. Dlatego m.in. tu zatrzymywał się marszałek Józef Piłsudski, by prosić o orędownictwo Maryję. Mówi się też, że Wilno podczas wojny nie zostało zniszczone dzięki Matce Boskiej Ostrobramskiej.


Następnie udajemy się do Cerkwi prawosławnej pod wezwaniem Ducha św., gdzie możemy podziwiać piękne ikonostasy. Znajdują się tam również szczątki prawosławnych męczenników – Jana, Antoniego i Eustachego. Potem mijamy kościół św. Kazimierza, gdzie pracował kiedyś św. Andrzej Bobola. Kierujemy dalej nasze kroki do miejsca związanego z postacią Adama Mickiewicza. Jest tu cela, gdzie byli więzieni również Ignacy Domeyko i inni studenci podczas procesu Filomatów i Filaretów. Na murze tablica z napisem „tu zmarł Gustaw, a narodził się Konrad”. To stąd, spod cerkwi św. Trójcy, wyruszały kiedyś kibitki na Sybir, a poeta dzięki protekcji Lelewela udał się na emigrację.
Po zwiedzeniu cerkwi idziemy się na plac Ratuszowy, który w Wilnie zasłynął tym, że płacono tu podatek od liczby okien zwróconych w stronę ulicy. Ratusz kiedyś był miejscem kaźni. Blisko ul. Żydowskiej jest kościół dominikański pod wezwaniem św. Ducha. Tu w latach 1948 -2005 znajdował się pierwszy namalowany obraz "Jezu Ufam Tobie" wg wskazań św. Faustyny Kowalskiej. Z tym kościołem związany jest również święty Rafał Kalinowski.
Kolejny dzień rozpoczynamy od wizyty w polskiej szkole im Jana Pawła II, gdzie jesteśmy przyjęci przez Panią Dyrektor Janinę Wysocką. Bardzo ciepło wspomina śp. Stefana Zubera, który przez wiele lat współpracował z tą szkołą i wspierał ją w wielu przedsięwzięciach. Wykorzystując wciąż przepiękną, słoneczną pogodę, udajemy się na słynny Uniwersytet Wileński oraz do kościoła św. Janów, gdzie po raz pierwszy wystawiana była "Halka" Stanisława Moniuszki.
Niestety, na przestrzeni lat, kolejni architekci usuwają z tego kościoła ponad 2 tyś. dekoracji, pozostaje jedynie barokowy ołtarz. Z boku ołtarza znajdują się popiersia i płaskorzeźby zasłużonych Polaków m.in. Mickiewicza, Kościuszki, Syrokomli, Moniuszki i Odyńca. Na ostatnim popiersiu można przeczytać napis: "Coraz bardziej i wyraźniej czuję, że umieram i z ufnością, bez bojaźni, o krzyż się opieram”.

Dalej idąc ulicą św. Jana mijamy drukarnię J. Zawadzkiego, gdzie po raz pierwszy drukowane były "Ballady i Romanse" A. Mickiewicza – podobno mając mało wyraźne pismo codziennie rano udawał się do drukarni, aby sprawdzić czy tekst został poprawnie odczytany. Przechodzimy również koło domu, gdzie mieszkał Ignacy Kraszewski, a następnie zatrzymujemy się przed domem, gdzie mieszkał Juliusz Słowacki. Nieopodal stoi kościół św. Michała, z którym związany był ksiądz Michał Sopoćko - spowiednik św. siostry Faustyny Kowalskiej, założyciel Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego (beatyfikowany w 2008 r.). Przy zaułku ul. Bernardyńskiej wchodzimy do Muzeum Adama Mickiewicza, znajdującego się w budynku, w którym poeta mieszkał i spotykał się z przyjaciółmi z Towarzystwa Filomatów i Filaretów. Z uwagi na brak funduszy Mickiewicz musiał często zmieniać mieszkania. Po powtórce z "języka polskiego" zmieniamy klimaty i zapuszczamy się w dzielnicę artystów –  Zarzecze, które ma swoją własną Konstytucję. Po południu wracamy do szkoły w Awiżyniach, aby kibicować naszej młodzieży podczas finałowych rozgrywek oraz uroczystego wręczenia pucharów dla zwycięskich drużyn i najlepszych zawodników. Z naszych zawodników zostali wyróżnieni: Edyta Cisło oraz Dawid Wieloch.
Wieczorem wszyscy razem wyruszamy do ogromnego centrum handlowego. W tym wielkim markecie można nie tyko zrobić zakupy oraz dobrze zjeść. Nasza młodzież również ma możliwość skorzystania z lodowiska, gdzie naprawdę miło spędzają wolny czas po dwóch dniach rozgrywek sportowych.
W ostatni dzień powtórnie wracamy do Matki Boskiej Ostrobramskiej, gdzie wspólnie uczestniczymy we Mszy św. odprawianej w naszej intencji. Następnie zwiedzamy Katedrę, w której znajdują się relikwie św. Kazimierza, a na zakończenie jeden z najpiękniejszych kościołów w Wilnie – Św. Piotra i Pawła na Antakolu.
Nasz pobyt w Wilnie dobiega końca - zatrzymujemy się na Górze Trzech Krzyży, gdzie podziwiamy piękną panoramę Wilna. Według legendy na Górze tej umęczono siedmiu franciszkanów. Czterech z nich strącono do Wilejki, zaś Trzy Krzyże z ciałami pozostałych męczenników ustawiono na górze.

Ostatnie miejsce to Cmentarz na Rossie, gdzie młodzież składa wieniec i zapala znicze na grobie matki Józefa Piłsudskiego, w którym jest również złożone serce Marszałka. W zadumie i ciszy oddajemy hołd  poległym polskim żołnierzom w walkach o Wilno.


W drodze do granicy zatrzymujemy się jeszcze w Trokach - dawnej stolicy Litwy.
Przed nami długa droga powrotna, nie bez przygód, ale o 5 rano pełni wrażeń i nowych doświadczeń witamy nasz Hałcnów.

TEKST: Maria Bojarska
FOTO: Nina Mizgała