Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /public_html/plugins/system/articlesanywhere/src/Replace.php on line 61

Kontynuujemy wspomnienia o księdzu proboszczu Pawle Skibie, TACIE HAŁCNOWIAN z numeru kwietniowego i majowego. Poprzednio pisaliśmy o jego młodości, studiach, służbie zakonnej, przybyciu do Hałcnowa, okupacji, o czasie wyzwolenia i organizacji życia w Hałcnowie. Tym razem dalsze wspomnienia o Zasłużonym Hałcnowianinie.

 

Kształtowanie się nowych władz (lata 1945 –1954)

Hałcnów jako wieś włączono do gminy zbiorowej Biała - Wieś, w powiecie bialskim. Przywrócono instytucję Sołtysa, został nim Jan Olejak. Po połączeniu Bielska i Białej (1.01.1951 r.), Hałcnów znalazł się powiecie bielskim, nadal sołtysem był Jan Olejak. Od roku 1954 wprowadzono w Polsce gromady i jej Gromadzkie Rady Narodowe. W roku 1949 i 1950 wystąpiły epizody „podchodów władz”, aby księdzu proboszczowi pomagał ksiądz z grupy „księży patriotów”. Szczęśliwie do tego nie doszło, dzięki roztropności ks. Skiby i Jego przyjaciół. Dla księdza Skiby przeżyciami były:

- Wyjazd z Hałcnowa kilkunastu rodzin niemieckich, w tym 79 dzieci szkolnych w wakacje 1950 roku.

- Jesienią 1950 w Hałcnowie, pod naciskami, powstaje Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna. Ks. Skiba prowadził umiejętne i mądre rozmowy z gospodarzami

- Od jesieni 1954 r. ks. Skiba organizuje przywóz materiałów budowlanych. Autor pamięta, jak nosiliśmy kamienie, pustaki, a następnie pomagaliśmy przy budowie. W ten sposób powstała jedna salka katechetyczna.

- W dniu 18.03.1954 r. umiera przyjaciel kierownik szkoły Lankosz. Pogrzeb był manifestacją. Kondukt prowadził ks. Skiba ze szpitala w Białej do Hałcnowa. Przypomnę, że Polską w tym czasie rządzi Bolesław Bierut, a od śmierci Józefa Stalina minął rok. Czy to nie była odwaga!

Początkiem lat 50-tych ks. proboszcz podejmuje parcelację gruntów plebańskich, które prawdziwie ciążyły parafii, a były potrzebne parafianom pod budowę domów. Powstało pierwsze zorganizowane osiedle w Hałcnowie, a później kolejne jego etapy. Trafność decyzji ks. Skiby potwierdziło po latach życie. Tym sposobem zmieniła się funkcja Hałcnowa i przyszłe zagospodarowanie, co dzisiaj widać „gołym okiem”. Dobrze, że Rada Miasta Bielska - Białej zmieniła na osiedlu, obok kościoła, nazwę ul. Malborskiej na ul. Ks. Pawła Skiby.

Jakie były wakacje ks. Skiby w latach 1946 –1970?

Regularnie od roku 1947 nasz proboszcz w lipcu, po głównym odpuście na Nawiedzenie Najświętszej Marii Panny, wyjeżdżał na wakacje. Wyjeżdżał koleją do rodziny, do Starego Olesna. W latach 1947-66 przyjeżdżał ks. Paweł na stację PKP w Starym Oleśnie, skąd szedł pieszo do pobliskiego domu siostry Julii Sygułowej i jej 3-ch siostrzenic. Dom Julii i jej męża Józefa leży na tzw. „Dziubku”. Od 1967 r. siostrzenica Teresa, córka Julii, z mężem Herbertem Wicher zamieszkała w Starym Oleśnie, w domu nr 57A. Nasz kapłan, proboszcz w latach 1967-70 zamieszkuje w czasie wakacji u siostrzenicy Teresy. Wichrowie Teresa i Herbert mieli córkę Irenę, która jest nauczycielką. Nasz bohater miał bliżej do kościoła pw. Św. Marii Magdaleny, w którym co rano sprawował liturgię. Ówczesny ministrant Bernard Joszko z tamtejszego kościoła, a obecnie kapłan, wyjątkowo ciepło wspomina sympatycznego księdza Skibę. Wokół ks. Skiby gromadziła się liczna dzieciarnia, gdyż w głębokich kieszeniach jego sutanny zawsze były cukierki.

Co dalej w latach 1956 - 1970?

Nasz proboszcz jak mógł, na owe czasy, dbał o świątynię. Trzeba wymienić następujące fakty:

- Zainstalowano w kościele prawdziwe organy, ich poświęcenie miało miejsce 15 września 1957 r. w czasie odpustu Matki Bożej Bolesnej,

- Powstaje w roku 1957 kamienna grota Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Przy poszerzaniu placu kościelnego grotę przesunięto pod parkan od strony ul. Serdecznej.

- Ks. Skiba odnowił sam, malując 14 stacji drogi krzyżowej wbudowanych w parkan.

- W parkanie buduje w 1959 r., dziewięć kapliczek, do dzisiaj pozostało 7 kapliczek: Chrystusa Frasobliwego, Matki Boskiej, św. Judy Tadeusza, Matki Bożej z Lourdes, Matki Boskiej Fatimskiej - jako kaplica przedpogrzebowa, Matki Boskiej Bolesnej i Nawiedzenia NMP, dzisiaj po adaptacji istnieje jako kaplica z ołtarzem polowym.

- Renowacja parkanu przykościelnego. Autor pamięta jak nasz kapłan, latem siedział na krzesełku i malował piękne fragmenty ze Starego i Nowego Testamentu na ścianie muru.

Ks. Paweł Skiba po latach starań, na mocy dekretu metropolity krakowskiego abpa Eugeniusza Baziaka z 24 lutego 1959 r. został inkardynowany na stałe do Archidiecezji Krakowskiej. Wobec tego przestał być zakonnikiem, salwatorianinem, a został księdzem diecezjalnym. Ksiądz proboszcz umiejętnie współdziałał ze szkołą, którą kierowała Pani Maria Wolf, po śmierci Lankosza, choć formalnie kierownikiem została dopiero od 16 maja 1962 r.

Ksiądz Skiba był wyjątkowo życzliwy dla przyszłych kapłanów:

- Adama Gacka z Hałcnowa, który został kapłanem w kościółku Św. Bartłomieja w Krakowie. Był pierwszym rektorem od 1968 r. proboszczem powstałej na jego bazie Parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej na Osiedlu Podwawelskim w Krakowie. Ks. Gacek zmarł 24.03.2008 r.

- Eugeniusza Góry (ur. 23.09.1938 r.) pochodzącego od Leśniczówki w Janowicach na pograniczu z Hałcnowem. Ks. Góra został wyświęcony w roku 1963. Jest prałatem w Parafii Św. Szczepana w Krakowie. Jego droga prowadziła z Janowic, przez Hałcnów do Liceum w Bielsku-Białej (obecnie Liceum im. M. Kopernika). Później ks. Góra głosił kazania również w czasie odpustu w kościele w Hałcnowie, a także uczestniczył w pogrzebie ks. Skiby.

Wielkim przeżyciem były uroczystości z okazji 1000-lecia Chrztu Polski w dniach 2-3 lipca 1966 r., na które przybył abp Karol Wojtyła, metropolita krakowski. Ks. Skiba osobiście zajmował się organizacją. Uroczystości poprzedziły specjalne misje.

W pamięci autora, ks. proboszcz pozostał jako kapłan niezwykle życzliwy i bardzo opiekuńczy. Ksiądz Skiba uczył religii, dbał o młode rodziny, umiejętnie współdziałał ze szkołą. Cieszył się z sukcesów Hałcnowian.

Wielu Hałcnowian pamięta Jego wizyty związane z kolędą, wizyty zawsze radosne i bezpośrednie. Ksiądz był „dobrze ubrany na zimę” (kurtka, spory swetr, płaszcz, ogromna baranica, duży szal itd.). Autor przypomina sobie jak odprowadzał księdza, a śniegi były obfite. Nasz ksiądz robił „koziołki” w śniegu i to ze śmiechem, nic sobie z tego nie robił, a przecież był autentycznym autorytetem dla autora i całego środowiska hałcnowskiego.

 

Pożegnanie w 1970 r.

Po lipcowym odpuście, zacny ksiądz kanonik Paweł Skiba pojechał jak zawsze około 10 lipca do rodziny, do siostrzenicy Teresy i jej rodziny w Starym Oleśnie. Tam, w niedzielę 12 lipca sprawował sumę w kościele pw. Św. Marii Magdaleny, gdzie codziennie rano sprawował Mszę Św. Przygotowywał się do Mszy Odpustowej, na 26 lipca w starym zabytkowym kościółku Świętej Anny w Oleśnie. Jest to miejsce pątnicze, pielgrzymkowe zwane „Oleska róża zaklęta w drewnie”. Ksiądz Skiba starał się być zawsze na tym odpuście. W czwartek (23 lipca) źle się poczuł. W nocy z czwartku na piątek (23/24 lipca) stan zdrowia się pogorszył, poczuł się źle (duszność i bóle w klatce). Rodzina sprowadziła pogotowie i pojechała z nim do szpitala w Oleśnie. W szpitalu ks. Skiba, umiera (zawał serca) w piątek 24 lipca 1970 r. Społeczność Hałcnowa przyjęła w wielkim żalu wiadomość o śmierci ks. proboszcza. Powstał problem, gdzie ma spocząć ks. Paweł, rodzina chciała, aby w Starym Oleśnie i odwrotnie środowisko hałcnowskie, aby w Hałcnowie. Władze kościelne zasugerowały miejsce spoczynku w Hałcnowie. Później ciało ks. Skiby przewieziono do Hałcnowa.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w poniedziałek 27 lipca 1970 r. z ogromną rzeszą wiernych z Hałcnowa, Bielska-Białej, Janowic, Komorowic, Kóz, Pisarzowic, Bestwiny i innych miejscowości. Było wyjątkowo dużo kapłanów, a liturgii przewodniczył biskup pomocniczy z Krakowa Albin Małysiak. Trumnę z ciałem naszego proboszcza nieśli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, a następnie złożono ją do mogiły tuż obok kaplicy cmentarnej. Pogrzeb oprócz elementu religijnego był manifestacją i hołdem szacunku dla zmarłego.

Prośba i podziękowanie

Drogi Czytelniku, wybierz się na nasz stary cmentarz, zatrzymaj się przed kaplicą i spojrzyj na fotografię zasłużonego Hałcnowianina - ks. Pawła Skiby, długoletniego proboszcza w Hałcnowie. Podziękuj Bogu, że dał nam takiego pasterza i nauczyciela.

 

Dziękujemy księże Pawle za wielkie serce i twoją mądrość. Sądzę, że nasz „Tata Hałcnowian”, Ksiądz Paweł Skiba dzisiaj „spogląda z góry” na swą parafię i kościół, i na pewno jest dumny i raduje się z dzisiejszej świątyni i jej otoczenia, a także pozytywnych zmian, jakie zaszły w Hałcnowie.

P.s.

Autor kieruje podziękowanie do wielu Hałcnowianom, którzy podzielili się ciekawymi szczegółami z życia ks. Skiby, chociażby Danusi i Frydkowi Hanuszom. Szczególne słowa podzięki kieruję do Pani Teresy Wicher córki siostrzenicy ks. Skiby ze Starego Olesna, a także do ks. Władysława Węglarza, gł. archiwisty Salwatorianów w Krakowie. Bez pomocy ks. prob. K. Wawrzinka ze Sternalic, ks. A. Góry z Posucic, Pana B. Kus historyka z Psurowa byłoby trudno opracować niniejszą publikację. Autor nadto skorzystał ze wspomnień żony i własnych, a także z własnej bazy danych o historii Hałcnowa i miasta Bielska-Białej.

Władysław Z. Mirota