Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /public_html/plugins/system/articlesanywhere/src/Replace.php on line 61

Teneryfa znajduje się w strefie klimatu oceaniczno- subtropikalnego, którego charakterystyczną cechą jest stała, pozbawiona dużych dobowych i rocznych wahań temperatura powietrza. Oscyluje ona w granicach dwudziestu kilku stopni Celsjusza.
Dla nas, Europejczyków, klimat ten jest najprzyjemniejszy, nie naraża na upały latem, a na niskie temperatury zimą. Wyspa ta posiada jednak specyficzną budowę, łańcuch górski dzieli ją na dwie zasadniczo odmienne pod względem klimatycznym strefy. Południowa część jest cieplejsza od północnej, pozbawiona praktycznie opadów, tereny te stanowią idealne miejsce dla miłośników kąpieli słonecznych i morskich oraz amatorów rozmaitych sportów wodnych. Temperatura południowej Teneryfy w ciągu roku oscyluje w granicach 25°C. Pierwsze wrażenie (jeszcze w samolocie) – toż to istna pustynia! Krajobraz księżycowy!

Północne wybrzeże, fale gnane pasatami rozbijają się o brzeg:

 

Północna część wyspy charakteryzuje się chłodniejszym i obfitszym w opady klimatem. Znajdziemy tu dzięki temu piękną egzotyczną przyrodę, liczne plantacje warzyw i bananów jak również duże winnice. Północna Teneryfa przyciąga amatorów wycieczek górskich, trekkingu i wspinaczki oraz miłośników egzotycznej przyrody. Stale wiejące pasaty napędzają od północy sporo chmur, rzadziej świeci tam słońce, częściej padają deszcze.

Na wyspie nie znajdziemy rzek, ani jezior. Z kranów płynie odsolona woda morska, której nie wolno pić. Nie jest zalecane nawet dłuższe (ponad tydzień) mycie nią zębów. Przez jakiś czas było dla mnie zagadką, skąd więc bierze się woda do picia? Sprawa wyjaśniła się dopiero podczas rozmowy z mieszkańcami, podczas której poznaliśmy niezwykłe właściwości sosny kanaryjskiej, gęsto porastającej zbocza gór po północnej stronie wyspy. Otóż potrafi ona wyłapywać wilgoć z napędzanych pasatami chmur. Woda ta spływa do korzeni i magazynowana jest w naturalnych podziemnych zbiornikach. Ludzie zaś budują wodociągi prowadząc tę wodę do swoich siedzib – od setek lat było to jedyne źródło wody pitnej na wyspie. W ostatnich dziesięcioleciach przybyło jeszcze jedno – woda przywożona jest z kontynentu w plastikowych butelkach… Ale to nie koniec niezwykłych właściwości tego drzewa – sosna kanaryjska jest twarda i niepalna! Pożary, powodowane przez aktywny nadal wulkan, spalają jedynie jej gałęzie, po pożarze pozostają osmalone pnie drzew. Po kilku miesiącach z pni wyrastają nowe gałązki, drzewa odradzają się do dalszego życia. Przed laty sosna ta stanowiła jedyny materiał budowlany, wykorzystywana była także jako świetny materiał na maszty żaglowców. Dzisiaj jest objęta całkowitą ochroną.

Chmury pędzone nad wyspę przez pasaty niosą zbawczą wilgoć:

Sosna kanaryjska, a w dole ławica chmur (fotka marna, bo zza szyb samochodu):

W górach ciekawa forma skalna nazywana skalną różą:

Kolejną ciekawostkę stanowią uprawy bananów. Bananowce nie są naturalną roślinnością wyspy. Przed wielu laty uprawiano na niej głównie trzcinę cukrową i winorośl, z której produkowano świetne wina. Wyspa stanowiła ostatni port przed wyprawami przez Atlantyk do „Indii Zachodnich”. Później znaczenie wyspy jako portu znacznie zmalało, miejscowi nie mieli pracy i zaczęli emigrować – głównie do Wenezueli, gdzie pracowali na plantacjach bananów. Potem wracali z emigracji i postanowili uprawiać banany na swojej wyspie – co nad podziw się udało. Trzeba było pokonać jedynie pewną niedogodność, mianowicie korzenie ich bananowców są bardzo podatne na gnicie. Wymyślono więc na to sposób: w miejscu przyszłej uprawy budowano kilkumetrową, przewiewną warstwę kamieni, dopiero na niej zakładano hodowlę. Przewiew powoduje, że korzenie nie ulegają już gniciu. Dodatkowo uprawy prowadzone są w tunelach ze specjalnej materii, która w nocy wpuszcza do środka odpowiednią dawkę wilgoci, zaś w dzień zatrzymuje ją wewnątrz. Obecna produkcja bananów na Teneryfie wynosi około 150.000 ton, a plantacje obejmują 4.200 hektarów. Co ciekawe, bananów tych raczej się nie eksportuje do pozostałych krajów Europy, ponieważ nie spełniają norm unijnych (są krótsze niż 15 cm), a poza tym dość szybko dojrzewają i brązowieją. Mnie one jednak smakowały i były podstawą mojego tam wyżywienia, a warto wiedzieć, iż przyrządza się je podobno na 365 sposobów.

Wzdłuż drogi tunel z uprawą bananów, a w tle budowany kolejny hotel:

Banany rosnące na skwerze przed hotelem:

A to kolejna ciekawostka:

Wszystkie widoczne wzgórza są pochodzenia wulkanicznego. Po kilkuset latach lawa wulkaniczna staje się doskonałym nawozem, więc ludność pozyskiwała ten nawóz z widocznej górki - kopiąc w niej te ciemne rozpadliny.

No i na koniec - nie tylko Polak potrafi:

Moją uwagę zwróciło wiele domów z tarasami na dachach. Okazało się jednak, że nie są to tarasy wypoczynkowe, ale tarasy budowane dla zmylenia fiskusa! Na wyspie obowiązuje takie prawo, że dopóki nie jest zakończona budowa domu, to nie płaci się od niego podatku. Nagminne jest więc pozostawianie domów bez dachów - czyli budynków, których budowa jeszcze się nie zakończyła - ale za to posiadających rozpoczęte ściany ostatniej kondygnacji. Oczywiście wszystko jest dokonale uszczelnione i odpowiednio wykończone, a budowa nigdy nie doczeka sie zakończenia...