Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /public_html/plugins/system/articlesanywhere/src/Replace.php on line 61

Hala Turbacz

Trudno zdecydować, kiedy Gorce są najpiękniejsze. Czy wiosną, kiedy w każdym prawie zakątku rozkładają się kobierce krokusów, czy też jesienią, kiedy „buki złocą się wśród innych drzew”. Warto więc odwiedzić te góry dwukrotnie w ciągu roku.

 


Przez Gorce można wędrować różnymi szlakami, bardziej, lub mniej trudnymi. Tym razem proponuję jednodniową trasę o kształcie pętli – co pozwoli wrócić na parking, na którym pozostawiamy samochód.
Dojazd trasą:
przez Kozy do Kęt         10 km
z Kęt do Wadowic drogą 52        22 km
w Wadowicach skręt w prawo na drogę 28 w kierunku Suchej, Jordanowa
z Wadowic do Skomielnej Białej       57 km
na skrzyżowaniu z sygnalizacją prosto w kierunku Mszany Dolnej
ze Skomielnej do Mszany Dolnej        15 km
w Mszanie Dolnej skręt w prawo w kierunku Limanowej, (Nowego Sącza)
po 1 km, przed mostem znowu w prawo w kierunku Lubomierza
następnie jeszcze raz w prawo – w kierunku Niedźwiedzia
kierujemy się na ośrodek „Koninki”
za Niedźwiedziem skręt w lewo do Poręby Wielkiej  i już mamy Koninki    8 km

W Koninkach duży parking, Ośrodek Wypoczynkowy „Koninki” i wyciąg krzesełkowy o tej samej nazwie, którym można wyjechać na grzbiet Tobołowa. Wyciąg ten kursuje w dość osobliwy sposób, mało u nas spotykany. Uruchamiany jest co godzinę – w razie odpowiedniej ilości chętnych. Pierwszy wyjazd o godz. 9 lub o 10. Warto więc wcześniej upewnić się telefonicznie w ośrodku wypoczynkowym, jak będzie w danym dniu:

http://www.niedzwiedz_k_limanowej_osrodek_wypoczynkowy_koninki.pogodzinach.net/

Kolej linowa ma długość 1200 m i pokonuje różnicę wysokości 309m. Jadąc wyciągiem przekonujemy się, że była to dobra decyzja. Podejście na wysokość blisko 1000 mnp. jest dość ostre, a jeszcze spora trasa przed nami. Wysiadamy pod szczytem Tobołów na polanie, których wiele jest w Gorcach. Powstawały na skutek wypalania fragmentów lasu na pastwiska. Niektórzy w tym upatrują powstania nazwy Gorców - od słowa "gorzeć", czyli płonąć. Pasterze mieszkali w szałasach, których jeszcze wiele można spotkać podczas wędrówek. Niestety, są już w opłakanym stanie. Wiosną polany pokrywają wspaniałe dywany kwitnących krokusów – co jest podstawowym celem naszej wędrówki. Z Tobołowa zielony szlak prowadzi w kierunku południowym, aż do szczytu Obidowiec. Po drodze mija się szczyt Suhora z obserwatorium astronomicznym Katedry Astronomii Akademii Pedagogicznej  w Krakowie. Jest to jedyny w Polsce obiekt tego typu zlokalizowany w górach na tak dużej wysokości - 1000m n.p.m. O wyborze lokalizacji zadecydowało położenie: dość duża odległość od siedzib ludzkich, brak w pobliżu zakładów przemysłowych, a jednocześnie otulina leśna Parku. Gwarantuje to małe zanieczyszczenie atmosferyczne opadami przemysłowymi. W pobliżu szczytu Suhora nie ma też większych miejscowości rozświetlających niebo. Stwierdzono ponadto, iż w Gorcach panują szczególnie korzystne warunki dla obserwacji astronomicznych - najwięcej pogodnych dni w roku. Od 1991 roku obiekt został włączony do ogólnoświatowej sieci obserwatoriów, które w ściśle określonych terminach dokonują obserwacji tej samej gwiazdy. Są to głównie gwiazdy o dużych gęstościach, nazywane białymi karłami. Obserwatoria te tworzą tzw. Teleskop Globalny. Na świecie jest ich łącznie 17, w tym dwa w Europie: Suhora i Haute-Provence we Francji.
Zielony szlak prowadzący dalej w kierunku Starych Wierchów pokrywa się z drogą, którą niegdyś wędrowali pielgrzymi na odpust w Ludźmierzu. Na każdym kroku spotykamy polany i polanki porośnięte kwitnącymi krokusami.
Tobołów, 994 m n.p.m –  niezły punkt widokowy w kierunku zachodnim – na Beskid Makowski, oraz w kierunku wschodnim – Turbacz.
Suhora, 1000 m n.p.m –  też niezły punkt widokowy w kierunku zachodnim – na Beskid Makowski, oraz w kierunku wschodnim – Turbacz.
Obidowiec, 1106 m n.p.m. – tu następuje połączenie ze szlakiem czerwonym, w prawo (na zachód) w kierunku szczytu Stare Wierchy. W lewo (na wschód) w kierunku Turbacza. Patrząc w kierunku południowym, dostrzec można między drzewami tatrzańskie szczyty od Łomnicy po Rohace.
Z Obidowca na Turbacz czeka nas spokojny przemarsz grzbietem, bez uciążliwych podejść. Po drodze spotykamy mały pomnik – na pamiątkę katastrofy samolotu sanitarnego. Pod Turbaczem szlak rozgałęzia się – w lewo na polanę pod Turbaczem, w prawo na szczyt góry. Lepiej jednak „zaliczyć” szczyt, a przez polanę i tak pójdziemy wracając do Koninek. Dojście na sam szczyt jest nieco przygnębiające. Cywilizacja (kwaśne deszcze) i wichury spustoszyły drzewostan. Wszędzie pełno leżących drzew.

Pod szczytem Turbacza

 


Turbacz, 1314 m n.p.m. – najwyższy szczyt Gorców.  Niektóre źródła podają wysokość 1311 m n.p.m. a nawet 1310 m n.p.m. Zbiega się tu blisko 10 gorczańskich grzbietów, w tym prawie wszystkie najważniejsze. Sam wierzchołek stanowi spłaszczona kopuła pokryta dorodnym, górnoreglowym lasem świerkowym. Jeszcze do końca XIX w. używano błędnej nazwy szczytu - Niedźwiedź. Wzięła się ona z pomyłki wojskowych kartografów austriackich, którzy nazwę północnogorczańskiej wsi odnieśli do najwyższego szczytu. Turbacz nie podnosi niestety swojej atrakcyjności rozległą panoramą, gdyż niemal całkowicie pokrywa go wysoki las świerkowy, a szczyt oznaczony jest tylko symbolicznym kamiennym obeliskiem. Przechodzi tędy główny szlak beskidzki, więc przynajmniej raz zaliczają go wszystkie wycieczki grupowe czy indywidualni turyści. Pod szczytem znajduje się schronisko.

Hala Turbacz

 

Cel wyprawy

Fiolet jak okiem sięgnąć

 


Ze schroniska rozpoczynamy powrót w kierunku parkingu w Koninkach, jednak to, co najciekawsze, dopiero przed nami. Szlakiem niebieskim i zielonym dochodzimy do polany rozciągającej się pomiędzy Turbaczem a czołem Turbacza – jest to Hala Turbacz. Cała polana mieni się kobiercem niebieskich krokusów, a resztkach śniegu oślepiająco odbija się słońce. Pod płatami śniegu szorują potoki wody, w których każdy musi przemoczyć buty. Niektórzy zapadają się aż po pas.

Obelisk

 


Przez Halę Turbacz przechodzi szlak papieski. Stoi na niej Szałasowy Ołtarz - niewielka drewniana konstrukcja, kilkaset metrów poniżej najwyższego gorczańskiego szczytu. Obok zbutwiałych belek odbudowano fragment ściany i drzwi szałasu, niemego świadka niezwykłego wydarzenia z 17 września 1953 roku. Wówczas to ks. Karol Wojtyła wraz z grupą studentów i młodych naukowców zatrzymał się na podszczytowej polanie w trakcie wędrówki z Suchej Beskidzkiej przez Zawoję, Babią Górę, Sidzinę, Klikuszową, Halę Turbacz, Brzeg, do Tymbarku. Każdego dnia na szlaku odprawiana była msza święta, nie inaczej było i owego dnia. Turyści w drzwiach szałasu umocowali deskę, dla pewności podpierając ją wiązką siana. Na tak skleconym ołtarzu Wujek, jak o swym kapłanie mówili towarzysze wędrówki, dla swych przyjaciół oraz gorczańskich pasterzy odprawił mszę świętą według nowych zasad – kapłan stał przodem do wiernych! Było to prawdopodobnie pierwsze nabożeństwo na polskiej ziemi poprowadzone w ten sposób, a działo się to dziesięć lat przed soborem Watykańskim II, wprowadzającym nowe elementy liturgii. Szałasowy ołtarz powstał według pomysłu Anny i Tadeusza Kochańskich z Krakowa na polanie Jana i Franciszka Zapotocznych. Projekt wykonał Jan Karpiel Bułecka na podstawie fotografii Wojciecha Śliwińskiego. Konstrukcję zbudowali Wojciech i Maciej Trzebunie z drzewa ofiarowanego przez Stanisława Gruszkę, zaś żelazny krzyż stojący obok futryny, wykuł kowal Stanisław Gąsienica Byrcyn. Natomiast potężny głaz z pamiątkową tablicą położyli Teresa Janik i Włodzimierz Jaworski, gospodarze schroniska na Turbaczu.

Resztki szałasu...

 


Z Hali Turbacz wracamy do Koninek niebieskim szlakiem. Jest to szlak wyznaczony przez Władysława Orkana, którego muzeum znajduje się w jego domu rodzinnym – w Porębie Wielkiej. Po drodze przechodzimy przez kilka polan. Jedną z ciekawszych jest polana na Średnim, gdzie  według legendy, co roku święty Mikołaj wyznacza wilkom zwierzynę, która będzie ich pożywieniem w następnym sezonie.
Całe przejście wraz z odpoczynkami zabiera nie więcej, aniżeli 6 godzin – spędzonych w otoczeniu wspaniałej przyrody, w ciszy przerywanej jedynie śpiewem ptaków i okrzykami zachwytu turystów.


Przydatne linki:
http://www.e-gory.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=332&Itemid=145
http://www.wgorach.iap.pl/index.html?id=22428&lang_id=PL
http://www.koninki.info/obserwatorium_suhora.html
http://books.google.pl/books?http://www.gorce.agrowczasy.com/