Warning: "continue" targeting switch is equivalent to "break". Did you mean to use "continue 2"? in /public_html/plugins/system/articlesanywhere/src/Replace.php on line 61

Dziesięć lat temu niespodziewanie odeszła od nas Małgorzata Wójcik - dyrektorka Gimnazjum nr 6, działaczka oświatowa i społeczna. Z inicjatywy hałcnowskich środowisk, Rada Miejska Bielska-Białej nadała Jej imię naszemu rondu na skrzyżowaniu ulic Wyzwolenia, Hałcnowska i Janowicka. Dziś wspominamy sylwetkę Pani Małgosi.

Małgorzata Wójcik, z domu Krzyżak, urodzona 4 czerwca 1958r. w Bielsku-Białej.

Absolwentka Szkoły Podstawowej nr 28 a następnie Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka. W 1977 podejmuje pracę w Polmozbycie (dziś: Fiat Auto Poland). W roku 1986 kończy Studium Pedagogiczne, a następnie podejmuje studia na Uniwersytecie Śląskim na Wydziale Nauk Społecznych. Kończy je w 1994r. jako magister historii ze specjalnością nauczycielską.

            1 września 1985r. zostaje zatrudniona w Szkole Podstawowej nr 19. Prowadzi tam świetlicę, a następnie zostaje nauczycielem historii i wychowawcą swojej pierwszej klasy (rocznik 1977).    

      

            W roku 1994 obejmuje stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej nr 19. Wtedy rozpoczyna starania o pozyskanie funduszy na budowę sali gimnastycznej, jakiej w SP 19 brakowało (salę przekazano do użytku w październiku 1994r.). W 1998r. kończy studia podyplomowe w Bałtyckiej Wyższej Szkole Humanistycznej, zdobywając kwalifikacje menedżera oświaty. W momencie utworzenia Gimnazjum nr 6 zostaje od 1 września 1999 r. jego pierwszym dyrektorem.

            Kierując Gimnazjum nr 6, dbała nie tylko o poziom dydaktyczny i o stan techniczny obiektu, ale również o wychowanie patriotyczne oraz związki młodzieży z lokalnym środowiskiem. W 2001 roku, w odpowiedzi na rosnącą liczbę uczniów, następuje rozbudowa szkoły o dalsze 4 sale lekcyjne. W 2001 roku rozpoczynają się przygotowania do nadania szkole imienia. Podniosła atmosfera towarzyszyła przygotowaniom do nadania szkole imienia Orląt Lwowskich. Wiele działań wyprzedzało samą uroczystość. Pani dyrektor zaprosiła do współpracy również osoby spoza Rady Pedagogicznej i Rady Rodziców. Między innymi na forum Rady Osiedla, której przewodniczyła, toczyły się dyskusje na ten temat. - wspomina Franciszek Nikiel, ówczesny radny. Współpraca i spójność działania różnych instytucji lokalnych zawsze były dla mamy bardzo ważne - podkreśla córka. Współpraca ze Stefanem Zuberem w ramach organizowania wyjazdów z darami na Ukrainę na pewno miała również wpływ na wybór patrona szkoły. Jesienią 2001r. dyrektor Małgorzata Wójcik organizuje wyjazd do Lwowa (jako element przygotowań do uroczystości nadania szkole imienia). W wyjeździe uczestniczą nie tylko nauczyciele, ale także katecheci, radni, rodzice i przedstawiciele społeczności. Pani dyrektor i gronu pedagogicznemu zależało, aby szkoła była faktyczną częścią osiedla - wspomina jeden z uczestników. Z wyprawy przywieziono urnę z ziemią z cmentarza Orląt, którą wmurowano obok tablicy pamiątkowej przy wejściu do szkoły. 23 listopada 2001r. ma miejsce uroczystość nadania Gimnazjum nr 6 imienia Orląt Lwowskich i poświęcenia sztandaru ufundowanego przez Radę Rodziców. Dowodem uznania pracy pani dyrektor była Nagroda Prezydenta Miasta za sukcesy w zakresie organizacji placówki i osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze, jaką Małgorzata Wójcik otrzymała 17 października 2002r.

Małgorzata Wójcik angażowała się również w działalność społeczną dla Hałcnowa. W latach 1995-99 działała w Radzie Osiedla; współpracowała z radnym Niklem przy telefonizacji dzielnicy. W latach 1999-2006 była przewodniczącą Rady Osiedla. Jak wspomina p. Maria Satława - prezes Koła Emerytów: Była przewodniczącą dążącą do celu. Potrafiła "wydeptać" na rzecz Hałcnowa remonty dróg, chodników czy oświetlenia, a także wiele innych potrzebnych rzeczy dla mieszkańców. Umiała organizować ludzi do współpracy w samorządzie, będąc równocześnie bardzo skrupulatną i wymagającą od siebie.

Radzie Osiedla pod jej przewodnictwem udało się usystematyzować współpracę z hałcnowskimi placówkami oświatowymi, z Domem Kultury, z parafią, z hałcnowską OSP, z IV Komisariatem Policji, z PSKS. Rada Osiedla wspierała turnieje sportowe, konkursy, wydarzenia artystyczne, edukacyjne, patriotyczne. RO organizowała również cykliczne spotkania dla mieszkańców (integrujące społeczność). Przewodnicząca podejmowała inicjatywę w sferze bezpieczeństwa młodzieży, przeciwdziałania alkoholizmowi i narkomanii. Inicjowała współpracę policji, Straży Miejskiej, dyrektorów placówek oświatowych, pedagogów szkolnych i pracowników socjalnych.

W lutym 2005 roku Małgorzata Wójcik wspólnie z radnymi F. Niklem i E. Kołkiem oraz p. J. Fajkis uczestniczyła w tworzeniu Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Hałcnowa, którego celem jest wspieranie działalności różnych grup środowiskowych. Została jego wiceprezesem.

Pamiętam Małgorzatę jako osobę niezwykle zaangażowaną w to, czego się podejmowała. Była zdecydowana i bezpośrednia. Ceniłem zwłaszcza jej determinację w pozyskiwaniu funduszy na realizację poszczególnych przedsięwzięć. Nie poddawała się łatwo - wspomina Jan Nycz, ówczesny współpracownik przewodniczącej Małgorzaty Wójcik.

Małgosi zawdzięczamy to, że różne środowiska, wspólnoty i grupy funkcjonujące w Hałcnowie zaczęły działać razem. Wiedzą o tym strażacy z hałcnowskiej OSP oraz uczniowie i pracownicy placówek oświatowych, wiedzą hałcnowscy emeryci i działacze Parafialno-Szkolnego Klubu Sportowego, wiedzą pracownicy i bywalcy Domu Kultury oraz członkinie Parafialnego Zespołu Charytatywnego(…). - wspomina p. Edward Kołek, ówczesny radny (wypowiedź w Magazynie Ratuszowym 2006).

Współpracowała z Towarzystwem Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz bielskim oddziałem Wspólnoty Polskiej. Wspólnie z śp. Stefanem Zuberem zorganizowała przyjazd młodzieży z polskiej szkoły z Wilna (listopad 2005), współorganizowała pomoc dla Polaków mieszkających na Ukrainie.

Umiera nagle w lutym 2006 roku, zostawiając męża i dwoje dzieci.

Materiał opracowany na podstawie informacji zgromadzonych przez pana Władysława Mirotę zamieszczonych w artykule w miesięczniku W moim kościele oraz na podstawie materiałów zgromadzonych na potrzeby numeru specjalnego gazety 6na6 wydawanej przez Gimnazjum nr 6: http://redakcja.mam.media.pl/paper/preview/6na6/11/11/2/

WSPOMNIENIA NAUCZYCIELI GIMNAZJUM NR 6

Małgosia, a właściwie Pani Wójcik- bo niestety nie zdążyłyśmy przejść na TY- bardzo często jest obecna w moich myślach. Wiele jej zawdzięczam. Przede wszystkim to Ona była moim pierwszym pracodawcą. Jako młody nauczyciel zawsze mogłam liczyć na wsparcie, dobre słowo, życzliwy uśmiech. Zapamiętałam Ją jako osobę pełną energii, optymistkę, a zarazem  niespokojną duszę, która ciągle stawiała przed sobą nowe wyzwania i chciała na lepsze zmieniać świat. 

Małgorzata Wawrzuta- dyrektor Gimnazjum nr 6

Nasza Pani Dyrektor żyła szkołą, była wymagająca wobec nauczycieli, miała tysiące pomysłów. Niewątpliwie była wielkim przyjacielem młodzieży, dbała o dobre imię szkoły. Chciała, aby nasze gimnazjum było pozytywnie postrzegane w Bielsku i Hałcnowie. Cieszyła się z naszych sukcesów i motywowała nas do wytrwałej pracy.

Maria Bąk- nauczyciel geografii

Pracowałam z Małgosią od września 1987r. Wtedy była jeszcze nauczycielką historii (czyli moją koleżanką z grona pedagogicznego) i razem często rozmawiałyśmy w pokoju nauczycielskim. Wiem, że jej przeszkadzałam, bo zawsze była zajęta (sprawdzała zeszyty, coś pisała itp.), a ja czekałam na autobus nr 17. Byłam nauczycielką, która dopiero zaczynała swoją przygodę z zawodem i zadawałam jej całe mnóstwo pytań, ponieważ na studiach uczono tylko teoretycznie. Musiałam pisać "tony" konspektów do każdej lekcji, a w pierwszym roku swojej pracy miałam 36h. Zawsze mi pomagała i podpowiadała, jak rozwiązać dany problem. Dzisiaj, jak obserwuję Anię z laptopem w pokoju nauczycielskim, to  dokładnie widzę jej mamę, która również nigdy nie siedziała bezczynnie.

Beata Olearczyk- nauczyciel chemii

Było to w trakcie mojego awansu zawodowego, kiedy miałam przystąpić do egzaminu na mianowanie. Nie miałam wówczas czasu na przerwę w pracy, a wiele dodatkowych obowiązków zawodowych przeplatało się z najistotniejszymi wydarzeniami w życiu, czyli z założeniem rodziny i narodzinami dzieci. Pani Dyrektor Małgorzata Wójcik, obserwując moje zaangażowanie w pracę, wyścig z czasem i oczekiwanie na narodziny mojego drugiego dziecka, wezwała mnie do swojego gabinetu. Wręczyła mi dokument z oceną pracy i wypowiedziała znamienne słowa:

"Pamiętaj, praca jest bardzo ważna w naszym życiu, ale... najważniejszy jest dom i rodzina. Jeśli twoja rodzina będzie szczęśliwa, to w pracy też osiągniesz sukces."

Są to dla mnie bardzo ważne słowa i czasem przypominam je moim koleżankom.

Ostatni osobisty kontakt miałam ze ŚP Małgorzatą Wójcik 18 stycznia 2006 roku, kiedy towarzyszyła mi w dniu nadania Aktu mianowania.

Sylwia Klos-Furgała- nauczyciel języka polskiego

Mam bardzo miłe wspomnienia z czasów, gdy przyjmowałem się do pracy, jeszcze w SP 19. Śp. Pani Dyrektor Wójcik bardzo życzliwie i ciepło przyjęła mnie do pracy. Wspomagała mnie także swoim doświadczeniem w pierwszych miesiącach pracy.

Dariusz Piotr Bodzek – nauczyciel matematyki

Pamiętam rok 2005. Dostałam informację, że moja mama jest bardzo chora. Bardzo chciałam pojechać, ale to był środek roku szkolnego. Poszłam do śp. Pani dyrektor Małgorzaty Wójcik i poprosiłam o zgodę na wyjazd, którą od razu otrzymałam. Pani dyrektor wręcz zachęcała mnie do spotkania z mamą. Do dziś jestem jej wdzięczna za możliwość spędzenia ostatnich godzin życia z moją mamą.

Stanisława Buczkowska- nauczyciel fizyki 

W czerwcu 2000 roku brałam ślub w bardzo odległej miejscowości od Bielska – Białej. Zaprosiłam Panią Dyrektor na ślub i wiejskie wesele :), jednak sądziłam, że pewnie nie będzie w stanie przyjechać. Zawsze miała wiele obowiązków, niedawno pogrzeb taty. Bardzo się ucieszyłam, bo, kiedy wchodziłam do kościoła, zauważyłam ją w ławce. Siedziała z mężem obok moich koleżanek z pracy, jak zawsze uśmiechnięta, radosna.

Pracowałam z nią od początku istnienia Gimnazjum nr 6, zawsze służyła dobrą radą (a chodziłam do niej często po rady, ponieważ byłam początkującym nauczycielem), wspierała mnie mocno, kiedy moja teściowa zachorowała na białaczkę. Dodawała otuchy. Wyrozumiała, dobra, uśmiechnięta  - taką ją pamiętam.

Aneta Skorupska- nauczyciel matematyki i informatyki